„Nagle z wody wynurzyła się przecudna postać. (…) Miała długie kruczoczarne włosy, pierścieniami spływające na białą, jak z marmuru wyrzeźbioną szyję; szafirowe jej oczy, wzniesione ku pełni, patrzyły dziwnie przejmująco i smutno, a ozdobiona lekkim rumieńcem twarzyczka takim tchnęła czarodziejskim urokiem, że przyglądającym się jej rybakom aż serca zamarły ze wzruszenia.”
To słowa popularnej warszawskiej legendy „Syrena”. Historia o rybakach, którzy uwięzili pół-kobietę, pół-rybę opowiadana jest przez przewodników do dziś. Podobno Syrenka uciekła z niewoli i obiecała, że przez długie lata nie pokaże się w Warszawie. Inna wersja mówi, że przypłynęła z Atlantyku, a z niewoli ocalił ją syn rybaka. W podziękowaniu powiedziała, że pomoże obronić miasto – stąd tarcza i miecz na pomnikach.
Potworna Syrenka znaleziona w Toruniu
Jedno jest pewne, Warszawska Syrenka stała się oficjalnym symbolem miasta, a jej obecny wizerunek został określony przez ustawę z 2002 roku. Oczywiście pierwsze wzmianki dotyczące tej postaci są dużo starsze i sięgają końca XIV wieku. Co ciekawe, najstarszy wizerunek Syrenki znaleziono w... Toruniu. Rada miasta Warszawy 7 kwietnia 1400 roku, odbiła pieczęć miejską z Syrenką na dokumencie przeznaczonym dla rady w Toruniu. Minęło jednak kilkaset lat zanim uznano ją za oficjalny symbol miasta.
W międzyczasie Syrenka wyglądała jak potwór. Jej górna część przypominała ciało mężczyzny, a na dole straszył ogon, dwie duże łapy i skrzydła. Prawdopodobnie inspiracją do jej powstania były starożytne „Fizjologi” lub średniowieczne „Bestariusze” - czyli teksty literackie, w których opisywano magiczne zwierzęta. Syrenka oczywiście z czasem „wypiękniała”. Dodano jej okazały biust, rozpuszczone włosy i charakterystyczny ogon.
Na Starówce, na wieży i w mieszkaniu na Kole
Rzeźbione, malowane, rysowane i wyświetlane na neonach. Podobno w Warszawie jest ponad 200 Syrenek. Poza najbardziej znanymi na Powiślu (przy moście Świętokrzyskim) i na Starówce, można znaleźć także mniej oczywiste. Jedną z Syrenek możemy dostrzec nawet z odległości kilku kilometrów. Mimo to, mało kto o niej wie. Dlaczego? Ponieważ znajduje się na tarczy zegara umieszczonego na wieży Pałacu Kultury i Nauki. Złota Syrenka pilnuje, żeby zegar wskazywał dobrą godzinę.
Jeszcze ciekawsza wydaje się Syrenka, która powstała w mieszkaniu na Kole, a namalował ją sam Pablo Picasso. Znany artysta odwiedził Polskę w 1948 roku z okazji Pierwszego Światowego Kongresu Intelektualistów w Obronie Pokoju, który odbył się we Wrocławiu. W czasie dwutygodniowego pobytu artysta udał się także do Warszawy. Choć mieszkał w hotelu Bristol, wybrał się na odbudowane osiedle na Kole. Zaprojektowali je jego przyjaciele, Helena i Szymon Syrkusowie. Picasso był zafascynowany architekturą i w jednej z pustych wtedy kawalerek namalował węglem wielką Syrenkę z ogromnym biustem.
Projekt Fundacji Zaczytani. Wizerunek Syrenki według Picassa znajduje się w prawym rogu ławki
Rysunek zamiast cieszyć, sprawiał problemy lokatorom, którzy musieli znosić setki wizyt zachwyconych dziełem jednego z najwybitniejszych artystów XX wieku. Ciągłe wycieczki tak denerwowały starsze małżeństwo, że postanowili Syrenkę zamalować. W 1953 roku dostali oficjalne pozwolenie, a robotnikom przeznaczonym do wykonania zadania powiedzieli, że to bohomazy szwagra. Tak Warszawa straciła unikatową Syrenkę autorstwa Pabla Picassa. Ostatnio o sprawie przypominała Fundacja Zaczytani, która w Parku nad Balatonem stworzyła ławkę ze słynnym rysunkiem.
Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?